Postęp współczesnych nauk biomedycznych, odczarowujący tak wiele tajemnic i mitów, nie musi ostatecznie oznaczać całkowitego zwycięstwa biotechnologii nad kulturą. Człowiek, niezależnie od dokonujących się od kilku dekad spektakularnych rewolucji biomedycznych, wciąż pozostaje otwartym na aktywność kulturotwórczą podmiotem. Pozostają pytania, na które pomimo kolejnych odkryć naukowych próżno oczekiwać odpowiedzi. Rolą kultury nie musi być jednak uzupełnianie niedostatków medycyny, korygowanie „błędów” natury czy też uśmierzanie lęków nie dość dobrze neutralizowanych przez benzodiazepiny. Idea humanizowania medycyny, zwłaszcza dzisiaj, jest palącą potrzebą przywrócenia jej naturalnego miejsca i powołania.
(fragment zakończenia)